Bez kategorii

Tatraman 2016

Od przygotowań po start z rewelacyjnym (dla niektórych wymarzonym!) wynikiem na mecie – Tatraman 2016. Czy zastanawiał się kiedyś ktoś z Was jak szalonym trzeba być, aby na debiut w triathlonie wybrać najcięższe z możliwych w naszym kraju zawody na dystansie połówki Ironman’a? Nie? Poznajcie bliżej Michała 🙂 On nie...

Myślenie magiczne w treningu

Ostatnio przy okazji pewnego wykładu, w ramach samodoskonalenia przypomniało mi się to pojęcie – myślenie magiczne – ale o tym za chwilę… Rzecz będzie o przesadnej motywacji i o wierze w siły, których się nie ma. Siły na trening, którego tak naprawdę nie ma potrzeby wykonywać. #Od początku… Ten blog...

Krakowski Bieg Świetlików

Coraz bliżej święta ;)

#Kołowrót Uff… zleciał kolejny tydzień, następny już w połowie nie mam czasu nawet na oddychanie 🙂 Przedświąteczny młyn zawsze mnie fascynował, jakby w grudniu obowiązywały tylko dwa terminy na wszystkie zadania „to jeszcze przed świętami” i „to już po świętach”…  Praca zdominowała całkowicie ostatnie kilka dni. Po udanym teście na...

Przerwa, której nie było…

Off-season – czyli przerwa której nie było. W zasadzie to moja przerwa sprowadza się do tego, że przestałem pływać. Nie widzieli mnie na pływalni od startu w Iron Dragon’ie. Wczoraj miało się to zmienić, ale jakoś się nie przełamałem, dzień potoczył się tak, żebym przypadkiem nie trafił na tor …...

Nowy JA

Na niedzielnej zakładce (tak dokładnie pod jej koniec, kiedy to zaliczyłem piękną i klasyczną ściankę na 7km biegania) coś we mnie pękło (psychicznie nie fizycznie) … nie może tak być dalej, szkoda mojego czasu, pracy, zdrowia – wszystko idzie za przeproszeniem w cholerę przez nienormalne bezsensowne odżywianie (nie ma co...

10 tygodni …

#Nowy Plan Wziąłem poprawkę na ilość wolnego czasu jaką aktualnie dysponuje w tygodniu. Uwzględniłem też obecne obciążenie w pracy i niestety zwiększoną podatność na stres. Wyszło znacznie mniej jednostek do rozplanowania – już po pierwszych przymiarkach wydaje się to bardziej realne niż dotychczasowe założenia. Co za tym idzie może i...

Przemyślenia po Lisieckim (czyli żale i lamenty #2)

#Półmaratonik Po pierwsze absolutnie nie liczyłem na poprawienie czasu na tym dystansie podczas tego startu. Zagrało dużo rzeczy w tym dniu i po prostu tak jakoś wyszło. Po pierwsze pogoda – było chłodno i pochmurno, dzień wcześniej ostro padało i była duża wilgoć w powietrzu – czyli dla mnie warunki...

„Rusz się grubasie, bo się nie zmieścisz w czasie!”

#Rusz się grubasie, bo się nie zmieścisz w czasie! Dwa lata temu, kiedy w głowie mocno zakiełkowało „jak nie teraz to kiedy?” i zacząłem wywracać do góry nogami całe swoje życie (nie tylko sportowe), aby było lepiej, zdrowiej i skuteczniej – wpadłem w „internetach” na relację debiutu na zawodach we...

Klęska urodzaju…

Niedawno usłyszałem „czekaj no, przywali Ci w robocie to się skończą triathlony, biegania … pływania” no i dokładnie tak się stało. Ostatni tydzień to klęska urodzaju w firmie. Na zaplanowany w niedzielę Test Coopera, choć zapisany, przygotowany i w ogóle najzwyczajniej w świecie zaspałem. Później standardowa niedziela w pracy i...

Pamiętnikowy dwa!

Cały zeszły tydzień to jakaś jedna wielka męczarnia, przeziębienie, zmęczenie i stres. Nie mogłem „dospać” porządnie ani jednej nocy, więc o regeneracji można było zapomnieć. O treningu trudno mówić, udało się dwa razy pobiegać – to wszystko, w czwartek musiałem się poważnie mobilizować, w niedziele było już znacznie lepiej –...