Frydman Triathlon 2016

Bardzo krótka relacja z moich bojów w pierwszym i możliwe, że ostatnim tri starcie w tym sezonie. Frydman Triathlon to dla mnie magiczne miejsce, będę tu wracał i startował jak długo się da – a tymczasem kilka słów o tym jak mi poszło w tym roku 😉 Ta krótka relacja zawiera niecenzuralne słowa 😀 Weź, to pod uwagę!

  • Wstałem, zjadłem, spakowałem sprzęt, KIBICÓW i jazda! GO GO GO, rzecz jasna stanowczo za wcześnie, ale co tam …
  • FRYDMAN: odbieranie pakietu, kręcenie się bez sensu bo przecież jest 2h do startu i takie tam, jedzenie bananów, toika, znowu toika …
  • głupie żarty ze znajomymi, śmichy chichy, szydera z „pro” zawodników – standardowe rozładowanie stresu i nerwowej atmosfery 😉
  • banany, banany, więcej bananów!
  • lans w strefie, układanki, sortowanie planowanie, akcja wizualizacja i takie tam, wszystko co w amerykańskich poradnikach o tri napisali 😉
  • odprawa, tym razem nie było śmiesznych pytań, szkoda bardzo na to liczyłem 😉
  • Frydman Triathlon - odprawa
  • no to idziemy na start!
  • wreszcie dobrze ubrałem piankę, nic mnie nie blokowało w stawie barkowym!
  • upał jak @*#$)!! … jest chyba ze 100 stopni…
  • kilka metrów testowo, oooo pływa się doskonale!

Frydman triathlon – pływanie

  • fale jak na Bałtyku w 97! No ale cóż, każdy ma takie same fale co nie :p
  • Pływanie: fala, mielizny, zero rytmu, walka z żabkarzami na każdej bojce, ot Frydmańskie żarty i przepychanki 🙂
  • trochę się nie przyłożyłem, ale na duży plus – poprawa nawigacji o 100% jak po sznurku, wyszło tylko 1450m! Super!

Frydman triathlon – T1

  • zdejmowanie pianki, zapomniałem o zegarku, zblokowała mi się też pianka  na nodze przez chipa :/ Ehh.. amator … tańczę, podskakuje, nadeptuje … zlazła 😀
  • jak już się uporałem z pianką to się okazało że ktoś zajebał mi worek, jak go znalazłem kilka stanowisk dalej  i wypakowałem nieproszonego gościa to już trochę minęło :/ Jeszcze mi się go żal zrobiło na koniec, omg…
  • wybiegam ze strefy gość mnie zepchnął z dywanika (pewnie wlazłem w kadr ;)), nabrałem ziemi i trawy w blok i zgadnijcie co – stałem jak pipa z 40 sekund i nie mogłem się wpiąć, Wielka Brytania zdążyła w tym czasie wyjść z unii … czas wskoczyć na wyższy lavel i zostawiać buty wpięte w pedały… kur!@#! :/ Poniżej ja i bardzo krępująca sytuacja 😉
  • Frydman Triathlon - kolarstwo
  • so, ladies and gents – 4 minuty (słownie: cztery) i 30 (słownie: trzydzieści sekund w strefie, choć oficjalnie tylko 2 coś …) … ooook 😀 Przejdźmy dalej…

Frydman triathlon – kolarstwo

  • dobra jedziemy, jest zajebiście 🙂
  • zjadłem, popiłem podjechałem pierwszy podjazd można zacząć przyśpieszać 🙂
  • odpada mi uchwyt do bidonu, nie,  nie odpada zwisa sobie na jednej śrubce i ociera raz o kółko raz o korbę
  • Bidonik z wodą do popijanie żeli został w Łapszach Niżnych, będę za nim tęsknić 😉
  • Koniec jedzenia na tej imprezie staje się faktem.
  • drugi podjazd…  modlitwa i !!!!
  • i petarda! …. ale gdzież tam zajechały mi drogę trzy samochody, tak samochody spowolniły mnie na najszybszym odcinku trasy … z bluzgami i wielkim strachem w oczach (67km/h na liczniku) mijam Volvo XC70, został „pajac” w drugim Volvo i Audi  – sprawca całej awantury i jeszcze coś macha idiota… bluzgi nie pomagają, ruch z naprzeciwka nie daje wyprzedzać, pogodziłem się z losem, oszczędzam siły draftując za pajacem w Audi… w końcu przyśpiesza i mogę dołożyć do pieca ale zjazd już się kończy :/ shit happens sometimes, sometimes all the time 🙂 Jadę dalej.
  • ostatnie 10km, no naprawdę czuję się świetnie, może tylko jakoś plecy bolą bardziej niż zwykle, może jakiś mięsień dziwny którego wcześniej nie czułem, zaraz, zaraz … no tak spadło mi siodełko, nie dokręciłem … ostatnie 10km jechałem jak na „kurze” ale i tak cisnąłem na maksa …

Frydman triathlon – T2

  • schodzę z roweru, człapie do strefy i już wiem, że dałem z siebie wszystko, to będzie bolesne 50 minut, bardzo bolesne …
  • jak się nie robi zakładek na treningach, to się później nie bieganiu człowiek tylko męczy 😉

Frydman triathlon – bieganie

  • Zdecydowanie spieprzyłem bieganie ale bez wstydu (średnia ok. 5:40 na km), ale co tam i tak jest super bo:
  • Frydman Triathlon - bieganie.
  • jak się nie trenuje od ponad pół roku w zasadzie pod imprezę tri i robi wynik lepszy niż w zeszłym roku, to się musi człowiek cieszyć nie ma wyjścia  😀 😀 😀
  • a jak sobie jeszcze człowiek wobec powyżej przedstawionego naniesie korektę na swój czas to się musi cieszyć jeszcze bardziej 😀 😀

 Do zobaczenia w przyszłym roku na Frydman Triathlon 2017!

%d bloggers like this: