Ironman
Co to właściwie jest ten dystans Ironman? W skrócie są to zawody triathlonowe organizowane na dystansie 3,86KM Pływanie, 180,2KM jazdy na rowerze i na koniec przebieżka w postaci maratonu – 42,195KM – razem mamy jakieś 226KM z małym hakiem – stąd popularny w Europie skrót IM226 (w USA dystans podawany jest w milach). Imprezy organizowane pod znakiem Ironman przez WTC (World Triathlon Corporation) uważane są za najbardziej prestiżowe na świecie, a finał tych Mistrzostw organizowany jest każdego roku końcem października w Kona na Hawajach. Kwalifikacja na te zawody (tzw. slot) to marzenie nie tylko amatorów, ale też wielu profesjonalistów – ilość miejsc na mistrzostwach jest ograniczona a chętnych każdego roku przybywa.
W sprawie superbohatera z uniwersum Marvela proszę udać się tutaj 🙂
Dobra a teraz trochę motywacyjnego hiphopolo aby się lepiej czytało dalszą część (jak czyta Ci się gorzej to wyłącz) i bez hejtów proszę 😉
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=0QeZarh0cO8]
Cel
Moim celem (wyznaczonym jak należy wg. S.M.A.R.T) jest przygotować się do zawodów na królewskim dystansie Ironman oraz udział w imprezie sygnowanej przez IM i ukończenie jej w limicie czasu wyznaczonym przez organizatora – daje sobie na to czas do ukończenia 40 roku życia, więc nie jest źle – bez pośpiechu 5 latek na przygotowanie jest. Szczęścia będę szukał na imprezach w Europie, ale na wyznaczenie miejsca jest jeszcze czas – po drodze wiele do zrobienia – zadania na drodze do tego celu brzmią wystarczająco ambitnie aby się przez te parę lat nie nudzić 😉
Zaczynamy!
Wystartowałem z przygotowaniami w 2013 roku (opis planów i zadań jakie sobie założyłem znajdziesz w ATP2014). Zrealizowałem jedno ze swoich wielkich marzeń – w 2014 wziąłem udział w Triathlonie na dystansie olimpijskim (przeskoczyłem sprint, uznałem, że rok to dość aby się dobrze przygotować na większy dystans). Drugie z kolej zawody ukończyłem w czasie który sobie założyłem rozpoczynając przygotowania (poniżej 3h) – nie powiem zbudowało mnie to trochę bardziej niż myślałem 🙂
Małaton, Małaton … i połówka.
Jakby to nie zabrzmiało wyzywająco, na pewnym etapie przygotowań do Ironman’a udział w Maratonie staje się treningiem… ale zanim zacznę się tak szeroko wozić – trzeba w jakimś maratonie zadebiutować – tutaj dochodzimy do zadań i celów na 2015 rok. Kolejno odlicz, najważniejsze imprezy w rozkładzie jazdy to Cracovia Marathon oraz Half Ironman (tzw. połówka Ironman, nie wiem jeszcze gdzie – ale w tym roku licencję na organizację dostała Gdynia! Wydaje się to najlepszą, ze względu na koszty opcją ale z miejscami może być różnie …). Nie ukrywam, że po analizie pierwszych startów mam mocne „parcie” na wykręcenie lepszego wyniku w olimpijce…
Zobaczymy, jak będzie pozwalała na to wszystko rodzina oraz praca – jeśli uda się wszytko i wszystkich pogodzić w kolejnym roku będzie mocno! Trenujemy, startujemy nie poddajemy się!
I co dalej?
Spokojnie, planowanie dalej niż 2015 na razie nie ma chyba sensu, decyzję o tym, że powalczę na większym dystansie podjąłem po udanych (jak dla mnie) startach w tym roku – podobnie zrobię pod koniec sezonu w 2015. Cel nadrzędny jest ambitny ale do zrobienia, ograniczenia są ogromne – czas, pieniądze, zdrowie – może być różnie więc nie ma co się napinać 🙂 Znam jednak na siebie tyle, że pewnie nie będę zadowlony ze swoich życiówek i trening skupi się na ich „podkręceniu” na mniejszych dystansach zanim zaatakuje królewski.