Jak każdy wytrawny, mniej lub bardziej znany bokser, serwuje swoim fanom hymn „na wprowadzenie” do ringu, tak i ja wybrałem na swój przed startowy motywator odpowiedni song – Jestem Ajron Men.
Wiadomo, start jak i walka mogą skończyć się różnie – jednak zapowiedzi i przedsmak nadchodzącego wydarzenia powinny być buńczuczne i jednoznacznie określać determinacje zawodnika bez względu na kategorie wagową oraz wcześniejsze przygotowania. Respect już na wjeździe! Jak u Hitchocka – zaczynamy od trzęsienia ziemi a później napięcie będzie stopniowo rosnąć 😉 Tego będziemy się trzymać . Wybór padł ze zrozumiałych względów na polski remak’e utworu Black Sabbath autorstwa sponiewieranej ostatnimi czasy rockowej marki Piersi.
Przekaz jasny i ubrany w proste, barwne słowa, bit ciężki jak śniadanie w hotelu robotniczym dopełnia całości, która przed walką nakręci nawet najgorszego malkontenta. Poza tym jest to jedna z moich ulubionych piosenek o miłości…