Ajronmen

Przegląd tygodnia #?

#Pierwszy sensowny trening szosowy w roku Nareszcie dorwałem się do szosy! Pierwszy tegoroczny objazd podkrakowskich miejscowości w poszukiwaniu nowego asfaltu i konkretnej pętli do następnych treningów można uznać za bardzo udany! Triban po lifcie (roboczo nazwany almost iron edition) daje radę, usztywnił się bardzo i jedzie się znacznie lepiej –...

Przemyślenia po Marzannie (czyli trochę żali i lamentów).

Nie ma co marudzić, trzeba się odchudzić – chyba muszę przestać się czarować, albo prowadzę zdrowy tryb życia, albo raz na czas tylko dożynam się jakimś dłuższym startem bo się da, bo mogę … jestem ewidentnie za ciężki, w dodatku posiadam klasyczną budowę endomorficzną co powoduje, że wyglądam jak czołg...

Die hard, czyli po polsku – ciężki tydzień ;)

Hitem tygodnia oczywiście jest kolejne przeziębienie, infekcja (cholera wie co), gardło pali jakby mi kosmici pobrali część tkanek na testy. #Pływanie Miałem sobie odpuścić w tym tygodniu drugi trening ale nowe zabawki nie pozwoliły usiedzieć w domu. Trochę przymulony paracetamolem, trochę zmęczony całym tygodniem w pracy – generalnie pojechałem na...

W ostatnim tygodniu na …

#Ogólnie na spokojnie … Bardzo spokojny tydzień, choć w głównym planie treningowym luźniej miało być w zeszłym tygodniu, to zadecydował plan W 80 dniu … w którym było tylko jedno bieganie! Chciałem wykorzystać tą pauzę i nabrać trochę świeżości ale po kolej, co się działo. Staty z Endo kłamią, bo...

Rozkręcam się!

#Rozkręcam się! Zawsze jak zrobię wpis o tym, że zaczynam się rozkręcać z treningami to albo łapie infekcję albo … ale nie ma co szerzyć fatalizmu 😉 #Raport z placu boju Dwa tygodnie biegania na planie (a w momencie jak to publikuje to w sumie już trzy) w 80 dni...

W 80 dni do maratonu …

#W 80 dni do maratonu A konkretnie to 67 dni … bardzo mało zważywszy na formę w której się teraz znajduję. Nie ma co płakać, trzeba się ogarnąć – założenia do planu awaryjnego jakieś są – trzeba je tylko teraz wdrożyć i powinno się udać pojechać na bazie z zeszłego...

Trenujemy … czy nie trenujemy?

Prosto z tygodniowej przerwy w życiorysie spowodowanej zapaleniem oskrzeli (tym razem poprosiłem o 3 dniowy antybiotyk!) wsiadłem od razu do auta nadrabiać zaległości w pracy. Efekt przejechane 2000km w tydzień (a o ile uważnie czytacie mojego bloga to wiecie, że nie jestem przedstawicielem handlowym) i takie wyniki za kółkiem są...

Podsumowanie roku 2014

Podsumowanie roku 2014

Muszę przyznać, wbrew wrodzonej skłonności do malkontenctwa to był naprawdę udany rok! Pod wieloma względami, ale tutaj skupię się tylko na sportowych. Zapraszam na krótkie podsumowanie roku 2014! # Podsumowanie roku 2014 We wszystkich imprezach, w których planowałem brać udział i do których się zgłosiłem – wystartowałem. Wobec każdej imprezy...

Świetlana przyszłość – III Edycja

#Bieg Świetlików – Zima 2014 Na spokojnie, treningowo, całkowicie „bez spiny” o terminy i wyszło naprawdę całkiem nieźle. Jestem praktycznie na początku treningów więc nie spodziewałem się niczego wielkiego po sobie. Założenie główne – nie zrobić sobie krzywdy, nie urywać podwozia, sprawdzić gdzie jestem z formą. Ustawiłem się z tył,...

Niby nic, a jednak coś się dzieje.

#Niby nic, a jednak coś się dzieje. Zeszły tydzień to z powodzeniem zakończony projekt „przeprowadzka”. Nie pierwsza i zapewne nie ostatnia – w każdym razie najlepiej jak do tej pory zorganizowana. Choć większość roboty odwaliła firma Gladiator (respect za organizację i szybkość działania) to sam też coś pobiegałem z kartonami...